Postanowiłam powrócić do przeszłości by zasmakować przez chwilę odrobiny niepowtarzalnego klimatu jaki czułam w Wiedniu 🙂
Charakteryzuje się on ogromnym przepychem, który starałam się wnieść do swojego stroju. Połyskująca kurteczka, kryształki na bluzeczce i tiulowa spódnica subtelnie podkreślają tamtejszy klimat nie zapominając przy tym oczywiście o wygodzie.Tiulowe spódnice sprawiają, że kobieta czuje się w nich niezwykle dziewczęco. Tak jak już wspomniałam  w poście z Kermitem uwielbiam zestawienia tego typu spódnic z T-shirtami. Natomiast wiele zależy od charakteru jaki chcemy jej nadać :)jeśli chcemy wyglądać dziewczęco a zarazem z pazurem wybierzmy czarną ramoneskę plus koszulkę z nadrukiem. Natomiast jeśli chcemy wyglądać jak z wybiegu wybierzmy coś nietradycyjnego co będzie wyróżniało nas z tłumu może to być etola, futerko czy jakaś odjazdowa bluzka :D. Jeśli za punkt honoru postawimy sobie romantyczny look dodajmy do niej coś koronkowego czy z motywem kwiatowym . Oczywiście duże znaczenie posiada kolorystyka. Najbardziej „cukierkowo” wyglądają pudrowe spódniczki, z którymi najłatwiej przesadzić i wyglądać jak przysłowiowa „dzidzia piernik” 😛 Oryginalnie będzie wyglądała połączona np. z toczkiem bądź opaską. Zatem spódnica tiulowa może być wykorzystana w wielu różnych stylizacjach. Jednak najważniejsze jest to,  żeby podkreślała styl i osobowość, bo wtedy będziemy wyglądać w niej naturalnie.