
Światłowód ze względu na swoją konstrukcję jest odporny na wszelakie warunki atmosferyczne. Położenie go na dnie oceanu nie jest problemem. Jedyną jego wadą jest niska giętkość oraz trudność w naprawie w momencie przerwania łącza.
Aby nic nie przecięło kabli, zwykło się je wpuszczać w kanały telekomunikacyjne, które ciągnęły się pod ulicami oraz budynkami. Jednak właścicielem większości jest Telekomunikacja Polska, która żąda wysokich opłat abonamentowych za ich udostępnienie obcej firmie.
Rozwiązanie problemu: technologia STAR
Aby rozwiązać problem finansowy, który sprowadza się do budowania własnych kanałów albo opłacania Telekomunikacji Polskiej, powstała technologia STAR.
Całe rozwiązanie opiera się o stworzenie sieci światłowodowej zamkniętej w giętkim, lecz twardym pancerzyku oraz puszczenie robota do przeciągnięcia okablowania przez istniejące już wcześniej kanały sanitarne oraz deszczowe. Ponieważ gmina jest ich właścicielem, nie będzie ona ponosiła większych kosztów niż zwyczajne czyszczenie kanałów. Technologia STAR jest odporna na wszelkie ciśnieniowe mycie kanałów oraz dalsze operacje.
Czy technologie STAR mają jakieś wady?
Rozwiązanie z poprowadzeniem kabli poprzez kanały sanitarne i burzowe jest bardzo dobrym i adekwatnym do ceny rozwiązaniem, jeśli mamy do czynienia z dużym lub średnim miastem posiadającym dobrze rozwiniętą infrastrukturę kanalizacyjną.
Tymczasem na wsiach oraz niewielkich miasteczkach znacznie lepiej sprawdzają się światłowody napowietrzne, które są podmontowane do sieci niskiego napięcia. W miastach częstokrotnie takie kable są zakopane, lecz na wsiach oraz niewielkich miasteczkach kable niskiego napięcia są ciągnięte wzdłuż ulic i do domów. Technologia STAR nie będzie zwyczajnie miała zastosowania w tym przypadku.